czwartek, 5 września 2013

19. "Nowy Rok, szampejn szołer z Zaworem, Kubiak na dzielni i wrócę w przyszłym roku".

Rozdział dedykowany dziewczynom z

http://impossible-its-true.blogspot.com/
__________________________________________________________

Sylwester, kontynuacja

Zbliżała się północ. Wszyscy wyszliśmy przed dom. Ja z Olą, Iwoną, Moniką, która jest z moim Miśkiem, Aśką Zbyszka oraz Dagmarą Winiara obserwowaliśmy jak mężczyźni zajmują się fajerwerkami.
- Cichy weź to dalej wbij, bo Winiarowi łapy upierdoli jak będzie podpalał - instruował Piotrka Kurek.
- Ale najlepiej jakby one poleciały jedna za drugą - jęknął Pit.
Razem z Olką wykonałyśmy facepalmy.
- Myślisz, że sobie poradzą? - zapytała Nowakowska z nutą strachu w głosie.
- Jeśli Zawór się za to zabrał to z góry wiadomo, że spierniczy sprawę. W Piotrze nadzieja - odparłam obserwując wyczyny piromanów.
Biedna Ola, że też jej mąż nie ma normalnych przyjaciół tylko wybrał sobie takiego Kurka. Wyrazy współczucia.
- Ile jeszcze mamy czasu moje piękne panie - Ignaczak dołączył do naszego żeńskiego grona.
- Trzy minuty - Iwona zerknęła na zegarek.
- Misiek! Szykuj się! - Krzysiek wydarł się tak, że na moment ogłuchłam.
- To jakie macie postanowienia noworoczne? - spytała Monika.
- Schudnąć! - od razu krzyknęła Ola.
- Kochanie co ty mówisz. Pięknie wyglądasz. Ani mi się waż - Piotrek ją przytulił.
- Awwww - wydała z siebie odgłos zachwytu. Takiego faceta to ze świecą szukać.
- Ja zapuszczam włosy - oznajmiła Iwona.
- To ja odpowiem w imieniu siatkarzy - zaczął Zibi przymierzając się do otwierania szampana. - Medal na Igrzyskach.
- No ja myślę! - wychiliłam się zza Kubiaka.
- Właśnie Lila, a ty? - zapytała Monika.
- Nie powiem, bo się nie spełni.
- Cwaniara - odezwał się już w pełni trzeźwy Kurek. Widziałam jak przysnął na siedząco i miałam z tego polewkę.

- 10...9...8... - odliczaliśmy ostatnie sekundy.
- 6...! - powiedział dalej Bartman.
- Boże - wszyscy oprócz Zibiego załamali ręce.
- Przed 8 jest 7 tumanie - zbeształam go.
- Ej to już! Otwieraj - ponaglił Zbyszka Bartosz.
- I zeeeroo! I takim przypałem weszliśmy w nowy rok! - krzyczałam z udawanym entuzjazmem. Reszta śmiała się z moich teatralnych poczynań. Od razu wszystkie pary wpadły sobie w objęcia i składały sobie życzenia. Tak sobie staliśmy z Kurkiem, a co.
- Szczęśliwego Nowego Roku? - spojrzał na mnie z przymrużeniem oka.
- Nie? - odpowiedziałam pytaniem. - No dobra, niech będzie - stuknęliśmy się kieliszkami i upiliśmy po łyku szampana.
- Lila kochanie moje! - Zbyszek zaczął mnie ściskać. - To znaczy Lila - ogarnął się, kiedy Joanna posłała mu mordercze spojrzenie. - Spełnienia marzeń i wszystkiego dobrego.
- Nawzajem Zbysiu. I powodzenia na IO - uścisnęłam go mocno.
- No chodź tu do mnie największa kibicko Jastrzębskiego - Kubi wyciągnął do mnie ręce.
- Misiek, wariacie - zaśmiałam się. - Zero kontuzji, dużo sukcesów i szczęścia. Naprawdę życzę ci jak najlepiej Misiek. W życiu uczuciowym również - puściłam mu oczko. Z Kubim ściskałam się chyba najdłużej. Śmiało mogę powiedzieć, że to mój najlepszy kumpel z kadry. Doradzi, pocieszy... przenocuje ; >
- W życiu uczuciowym? - zaczął się ze mną przekomarzać. - Dziecko w przedszkolu ma je bardziej rozwinięte niż ja.
- Nie kłam mnie. Z Moniką ładnie razem wyglądacie - zerknęłam w kierunku dziewczyny.
- Co? - powędrował wzrokiem za moimi oczami. - Aaaa, nie Lilka. - zaśmiał się. - To koleżanka Zibiego. Ona tylko ze mną przyszła.
- No, no. Jestem zazdrosna Michale. Już myślałam, że znalazłeś sobie nową przyjaciółkę - pogroziłam mu.
- A w życiu. - zaprzeczył, a potem przybliżył się i powiedział mi na ucho. - Tylko ty możesz kimać na moim łóżku w Jastrzębiu.
- Awww - zarzuciłam mu ręce na szyję. On cicho się zaśmiał i pocałował mnie w czoło. Miło. Mamy jakiś progres.

- Michał dolać ci szampana? - Dagmara zapytała Winiarskiego.
- CO?! - siatkarz nachylił się nad nią.
- Nie musisz tak krzyczeć!
- On chyba ogłuchł od tych petard - zaśmiał się Igła.
- MÓWIŁEŚ COŚ?!

Stanęłam sobie przy jakimś Ignaczakowym krzewie na tarasie i podziwiałam fajerwerki. Każdy zajął się sobą, a ja nie chciałam wchrzaniać się między zakochanych i psuć romantycznych chwil. Rzygam tęczą. Mam w ręku całego szampana, który nie został otworzony. Aż mnie kusi, no ale nie...nie będę taka.
- Kiedyś jak się kogoś nie lubiło wystarczyło go zepchnąć ze schodów, a
teraz wystarczy usunąć z listy znajomych na facebook’u - usłyszałam za plecami ten cholerny głos i już po chwili ten osobnik stał obok mnie.
- Wiesz Zawór, ogólnie cię nie lubię, ale ewentualnie się uśmiechnę - posłałam mu mój uśmiech nr. 311.
- Co tak sama stoisz? - zapytał przeczesując włosy.
- Zabronisz mi?
- Tak - wypalił. - Chodź - chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą.
- Dlaczego ciągniesz mnie w kierunku jakiś ciemnych krzaków? To podejrzane - starałam się dorównać mu kroku. Po drodze kilka razy zaliczyłabym glebę. Nie dziwne, bo bieganie po oblodzonej ziemi w szpilkach z szampanem w ręku nie należy do codziennych czynności. W dodatku ten uszatek za chwilę połamie mi dłoń.
- Przecież cię ostrzegałem - odparł z lekkością w głosie. Przystanęłam. Kurek głośno się zaśmiał.
- Okey. Po prostu chcę się z tobą napić tego szampana - Bartek nadal nie mógł się opanować i co chwilę wybuchał śmiechem.
- Bo mnie straszysz głupi głupku - przechodząc obok niego walnęłam go za to w klatę.
Usiedliśmy sobie na huśtawce. Zawór wziął się za otwieranie butelki.
- Ja nie wiem Bartosz co z ciebie za dżentelmen. Zapraszasz mnie na szampana, a nawet kieliszków nie zabrałeś.
- Nie zaprosiłem cię tylko porwałem. A to jest różnica. Więc wybacz mała, pijemy z gwinta.
- Jaka mała?! Weź mnie nie denerwuj - zirytowałam się. - Aż muszę się napić. - wyrwałam mu z rąk butelkę. - No nie chcem, ale muszem. - powtarzałam pomiędzy łykami.

szampan później

- Zabiję cię, uduszę, utopię, wsadzę na krzesło elektryczne, utnę ci nogi - groziłam Kurkowi siedząc z głową opartą o dłonie. Ten świr mnie upił. "No jeszcze jeden łyk Liluś, za Zbysia, za Grzesia..." skończyło się na obaleniu prawie całej butelki przeze mnie.
- Mogłaś nie pić - Kurek odgarnął moje rozwichrzone włosy z twarzy.
- Ha, zawsze najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy po fakcie - zironizowałam. - Gdzie jest Misiek Kubiak? On zawsze ratuje mnie z opresji.
- Nie podoba ci się tu ze mną? - Bartek przeniósł na mnie wzrok chytrze się uśmiechając.
- Kurek ja mam ochotę cię zabić, a ty mi tu wyjeżdżasz z takimi rzeczami - odpowiedziałam spokojnie podnosząc głowę i zatrzymując na nim wzrok. Uśmiechnęłam się pijacko.
- Przyjedziesz na LŚ - zapytał nadal nie przestając się uśmiechać.
- Chyba czołgiem - zaśmiałam się odchylając do tyłu. Lekki brak równowagi spowodował, że całkowicie wyłożyłam się na huśtawce.
- Szalona - skwitował Kurek zakładając moje nogi na swoje. No wiecie, tak, że leżałam sobie nogami na nim, kiedy on siedział. xd
- Oczywiście, że bym chciała, ale muszę najpierw po domykać kilka spraw przed wylotem do Rosji. I powalczyć o bilet, bo wiesz jacy są kibice. W ciągu kilku sekund wykupują wszystko - zaczęłam wymachiwać obcasami.
- Z biletem nie ma problemu. Ja to załatwię. Wyobraź sobie. Pełne trybuny, Pieśń o Małym Rycerzu, ten klimat - zaczął wymieniać Kurek. Aż się rozmarzyłam.
- Spoko. Jak już zejdziesz z boiska to nawet zacznę kibicować - uśmiechnęłam się.
- Moja fanka numer jeden - wyszczerzył się Kurek. No zabawny żarcik.
- Założę taką koszulkę. "I HATE KUREK". Fajnie, co? - podniosłam się na łokciach. - A i nie dotykaj moich nóg Zaworze - przypomniałam sobie co chciałam powiedzieć. Alkohol naprawdę uszkadza szare komórki.
- Bo co?
- Bo powiem Kubiakowi, a on cię zniszczy - odparłam pewna swoich słów i z powrotem usiadłam na huśtawce.
- Ja to jestem głupi - zaczął Bartek.
- Ohohoho - zaśmiałam się - Odkrycie roku. Przyznaję ci Nobla.
- Naprawdę jestem głupi. Ewka ma racje. Siedzę sobie i z tobą flirtuję, a nie powinienem tego robić.
- To mnie nie filtruj - odparłam, jakby to było oczywiste.
- Flirtuj, deklu - poprawił mnie Zawór.
- Nie bardzo się na tym znam, ale to ty powinieneś pierwszy się odezwać. Ewentualnie paść na kolana i błagać o wybaczenie. I musisz powiedzieć, że to twoja wina nawet jeśli to ona schrzaniła sprawę. Kobiety tak lubią, chyba. LOL. Ja nie, ale podobno większość tak...Bartek, czy ja jestem kobietą? ; O
- Panie zmiłuj się - Kurek wykonał facepalma.



01.01.2013, godz. 02:13

Wszyscy się bawią, a ja siedzę przy barze i mam ochotę kogoś zabić wzrokiem.
Dopóki nie zobaczy się kogoś kogo się lubi z kim innym go lubiącym to nie wie się, że się go lubi.
- Dzwoniłem! Dzwoniłem do niej! - uradowany Kurek zaczął prawie podskakiwać u mego boku.
- Rozumiem, że mówisz o Ewie? Brawo.
- Jadę do niej. Pogodzimy się i będzie pięknie.
- Zejdź mi z oczu, bo zasłaniasz - odciągnęłam go na bok. 
- Kogo? - Kurek odwrócił się. - Iwona, Olka, Misiek... - siatkarz zaczął wymieniać tańczących. - Misiek ; o - powtórzył odwracając się do mnie.
- Zibi, Igła, Winiar, Cichy, Dagmara - zaczęłam wyliczać dalej.
- A, bo ja myślałem, że... 
- Ty nie myślisz Zawór - przerwałam mu wypijając do dna whisky.
- Sory, zapomniałem - spoliczkował się. I kto mi nie przyzna racji, że on jest nienormalny? - Lecę do tego hotelu, bo znowu mi się oberwie. Całe szczęście, że Ewka nie jest taka jak ty, bo bym już wąchał kwiatki.
- Super.
- A ty tak nie siedź, tylko idź znajdź se chłopa, zabajeruj, zróbcie małe Wyrwałki i baw się dziewczyno, bo jesteś piękna - objął mnie ramieniem. - Ale pamiętaj, że jak jakiś cieć zrobi ci krzywdę to ja się z nim policzę. Pamiętaj.
- Taki Kurek to mi się podoba! - zadarłam wysoko głowę, bo ten wielkolud ma ponad 2 metry - Ja wysłuchuję twoich zwierzeń, a ty mnie obstawiasz. Ok?
- Umowa stoi - przybiliśmy piątkę. 
Opuścił mieszkanie.

perspektywa Michała Kubiaka

Tańczyłem z Moniką, kiedy dostrzegłem ją przy barze. Podszedł do niej Bartek i zamienili kilka słów. On wyszedł, a ona nadal popijała whisky i uśmiechała się do Igły, który porwał do tańca Iwonę. Potem zaczęła śmiać się ze Zbyszka kryjącego się przed Aśką. Nie tańczyła, nie bawiła się...To do niej nie podobne. 
Naprawdę wyglądała zjawiskowo. 
- Kubi tańcz, a nie patrzysz się gdzieś tam... - powiedziała Monika.
- Monika, przepraszam cię na chwilę - zobaczyłem jak Lila wstaje i kieruje się do wyjścia. 
- Eh, jasne...Leć za nią. Przecież widzę jak cały wieczór próbujesz się na nią nie gapić, ale i tak ci to nie wychodzi - zaśmiała się dziewczyna.
Co miałem zrobić? Zaprzeczyć? Chyba bym nie umiał. W Spale próbowałem pohamować moje uczucia do Lili, ale już dłużej nie mogę tego robić. Z drugiej strony nie chcę jej tego wszystkiego powiedzieć, bo wiem, że wkrótce wyjeżdża do Rosji. I co niby miałaby zrobić?
Wybiegłem przed dom Igły i zobaczyłem ją przed bramką z telefonem w ręku.
- Lilka - zawołałem, a ona odwróciła się - Jedziesz już? 

perspektywa Lilki

 Chciałam wrócić już do domu, ponieważ miałam dość udawania, że świetnie się bawię. Do północy było fajnie, ale potem odczułam, że tak naprawdę jestem tutaj sama. Nawet nie mam z kim tańczyć. 
- Lilka - usłyszałam za sobą głos i odwróciłam się - Jedziesz już? - zapytał Michał. 
- Na mnie chyba czas. Nie chcę psuć wam zabawy moim ponurym humorem.
- Chyba żartujesz. Bez ciebie to nie będzie to samo.
- Oj, Misiek. Wracaj do reszty, do Moni. 
- A co jeśli nie chcę wracać? - przybliżył się do mnie. Uśmiechnęłam się.
- Mam pomysł. Skoro ty się tam nudzisz i ja również to ponudźmy się razem.
- Jestem za. Co proponujesz?
- Cóż może nadszedł czas, abyś ty zwiedził moje mieszkanie? - splotłam ręce na piersiach - Zapraszam cię na najlepszego Sylwestra w twoim życiu!
- Nie sposób odmówić - siatkarz uśmiechnął się i właśnie podjechała taksówka. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do mojej "willi".

20 minut później
 
Wysiedliśmy pod osiedlem.
- Witam na mojej dzielni, zapraszam na górę - weszliśmy na 3 piętro po schodach. Kiedy Misiek zaproponował windę byłam gotowa oddać mu moją kolekcję plakatów, byleby tylko pójść schodami. Ja i moja głupia fobia. - A tu po prawej mieszka moja przemiła sąsiadka - wskazałam na drzwi szukając w torebce kluczy.
- Po twoim tonie wnioskuję, że jej nie znosisz - zaśmiał się Kubiak.
- Ona jest jak poniedziałek, nikt jej nie lubi - na te słowa drzwi otworzyły się i z mieszkania wyjrzała ta przeurocza staruszka.
- Co to za młodzież tu znów się pałęta - zaczęła mruczeć pod nosem zaganiając laską swojego kota z powrotem do domu.
- Dobry wieczór - ukłoniliśmy się z Miśkiem.
- Dobry, dobry...Jaki wieczór? Noc jest a tu mi się kręcą po klatce jacy chuligani.
- Chodź szybko - pociągnęłam Michała za koszulę do mieszkania. - Z nią się nie dyskutuje, zapamiętaj - odetchnęłam zatrzaskując drzwi.
- Dobrze wiedzieć tak na przyszłość - chłopak odwiesił kurtkę na wieszak i od razu w oczy rzuciło mu się moje zdjęcie stojące na szafce w korytarzu.
- Jakie słodkie - zaśmiał się przyjmujący rozczulając się nad fotografią.
- Okropne! - zabrałam ramkę z jego rąk i wrzuciłam do szuflady.
- Nie przesadzaj. Trochę wiary w siebie - dźgnął mnie w żebro.
- Kubiak nie grab sobie, bo jesteś w moim domu i może się to źle dla ciebie skończyć. A teraz chodź za mną - zaprosiłam go dalej.
- Brzmi obiecująco ^^

Siedzieliśmy na szafkach kuchennych pijąc szampana i jedząc chipsy oraz paluszki. Niestety nic innego nie znalazłam. No przepraszam bardzo, ale gdybym wiedziała, że wpadnie Michał Kubiak to bym coś zorganizowała.
- Ty Misiek - kopnęłam go lekko - Zrobimy to co robiliśmy w Jastrzębiu? - wybaczcie, procenty.
- Jeśli masz na myśli to co ja  - zaśmiał się siatkarz. - Z chęcią - zeskoczył z blatu.
- Jezu, tylko muszę zaprosić cię do mojego pokoju, a tam taka wiocha, bo mam plakaty. Ale łóżko nie najgorsze - weszliśmy do pomieszczenia i od razu rzuciliśmy się na miękki materac, a następnie...odpaliliśmy komputer.
- Z tobą się zjaram, pójdę na deskę z tobą zrobię chuj wie co jeszcze - śpiewałam razem z gwiazdami Polsatu (dziwne, że nie ma tam Kurka) grając z Kubim w strzelankę.
- Nie mam nic do twojego śpiewu, ale wolałbym już słuchać Maryli Rodowicz - mruknął Misiek.
- Weź, bo mi przykro - oderwałam się od laptopa.
- Przykro to ci będzie jak za chwilę cię zastrzelą! - krzyknął siatkarz przejmując grę.
- Nie bądź taki mądry, bo cię pająki za obraz wciągną! - szturchnęłam go, a on zaczął rozglądać się po pokoju.
- Jakoś nie widzę tu obrazów. Chyba, że hodujesz pająki.
- To moi współlokatorzy. Jeden nawet ze mną spał, ale musiałam go zabić jezusowym klapkiem i zrzucić z balkonu - władowałam się pod kołdrę, bo w tym styczniu to jednak zimno jak w grudniu, który skończył się kilka godzin temu.
- Świetlana przyszłość czeka twojego męża - Kubiak zamknął komputer i odłożył na bok.
- Cicho, bo się wyda - uciszyłam go rzucając małą poduszką.
- O, co to? - w ręce Kubiaka wpadł mój medal wiszący na półce nad łóżkiem.
- Medal, wiem, fajny. Ale skąd miałbyś wiedzieć, przecież nie masz takiego - zironizowałam.
- Siatkarka pełną parą - Misiek zaczął obracać srebrny krążek w dłoniach. - Lila! Ty masz tego więcej?! - zdziwił się, kiedy wyjęłam z szafki nocnej resztę skarbów.
- Postanowiłam zabrać je z Gdańska, bo gdyby w tej Rosji nie wypaliło to mogę sprzedać na złom i jakoś wyżyć przez miesiąc.
- Ha, zabawna jesteś.



Telefon Miśka oznajmił, że nadeszła wiadomość tekstowa. Tu lekkie zdziwko, bo mój również. 
Spojrzeliśmy na siebie przerażeni.
- Zibi - powiedzieliśmy równo.
Od: Zibi
" Gdzie ty kurde jesteś? Wszystko ok? "

Przeczytałam na głos esemesa. Następnie zrobił to Michał.
" Nie ma ciebie i nie ma Lilki. To podejrzane Kubiak. Odezwij się "
- Ja odpiszę - zaproponował Kubiak. Zgodziłam się.

" Nie martw się, jestem z Lilką, żyjemy. Przecież mówiłem ci, że wrócę w przyszłym roku ;)"
- Hahahaha, żółwik. 

Myłam w kuchni kieliszki, a Michał siedział sobie przy stole podziwiając kwiatki na parapecie. W radiu puścili właśnie wolną, romantyczną piosenkę. Holy shit.
- Wypadałoby żebym poprosił cię do tańca, nie? - odezwał się Misiek.
- A tańczyłeś kiedyś w kuchni - nie przerywałam polerowania szkła.
- Może czas to zmienić - Kubiak podszedł do mnie i wyjął mi z rąk ściereczkę.
- To chociaż fartuszek ściągnę.
Bujaliśmy się w rytm cudownej piosenki.
- A niech to szlag - zaklęłam siarczyście, gdy wpadliśmy na miotłę.
- Z tobą nie można się nudzić Wyrwał - Misiek podał mi rękę i podniosłam się z podłogi.

Dochodziła 4.00 i przysypialiśmy na siedząco. Dałam Kubiakowi koc oraz poduszkę i wygoniłam na kanapę. No dobra, najpierw chciałam, żeby to on jako gość kimał u mnie, ale Michał stwierdził, że to nie problem. Zasnęłam tak jak wyszłam z domu w tamtym roku. W sukience, makijażu, z ułożonymi włosami. 

________________________________________________________________
No hej robaki ;*

Rozdział pisany na szybko, ale starałam się wtrącić Kubiaka ; )
Dziękuję za wszystkie komentarze, obserwacje, wyświetlenia.
Witam nowe czytelniczki i komentujące. ;D

A teraz biorę się za odrabianie lekcji...
 
Kolejny jakoś w weekend. Rozumiecie - szkoła. Będę starała się dodawać jak najczęściej.

7 komentarzy:

  1. Omnomnomnom.!;* Chcialam Kubiaka i mam.! Teraz to tylko buzi- buzi i big love forever.! Tak obstawiam, nie ran mnie.;)) dzieki za dedykacje i zapowiadam dzisiaj bd u nas.! Ikaa- mam nadzieje, ze to czytasz i zalapiesz, ze ci groze.;D tyle na dzisiaj bo nie mam czasu. trza lekcje odrobic.;))
    Pozdrawiam- Ann;P

    OdpowiedzUsuń
  2. aaa super :D mam nadzieję, że w końcu powiedzą sobie o swoich uczuciach :D czekam na kolejny :)K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej Lil i Kurson będą razem praaaaaaaaaaaaaaaawda????? Bo oni są cudni razem.

    Nowy rozdział (pierwszy) na 'Heroicznej Naiwności' czyli pierwsze spotkanie W.Włodarczyka z Łucją http://heroicznanaiwnosc.blogspot.com/
    Nowy rozdział (trzeci) również na ' W świecie ciszy' czyli jak Michał Kubiak rozstaje się z dziewczyną ciszamoimswiatem.blogspot.com

    Zapraszam serdecznie !!
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, jeszcze nie mam pojęcia z kim Lila będzie xd Ona szalona dziewczyna jest, niezdecydowana ; p Jak widać Kubiak z Kurkiem podnoszą jej ciśnienie, ale ten pierwszy w pozytywnym znaczeniu, ten drugi niekoniecznie... xd

      Usuń
  4. Cudowny rozdział :) Lila musi być z Kubim oni stworzą naprawdę fajna parę :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle świetne ostatnio nie.miłałam czsu ale już nadrabiam straty :)
    Wiki

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooo.. Kurek debil.
    Oni nie mogą być razem, on jej nie może kochać bo Kubiak mu
    przy-pier-do-li!!!

    Pozdrawiam :D :* ♥

    OdpowiedzUsuń